czwartek, 24 marca 2011

,,Nadchodząca pomoc"

Szedłem ulicą prosto do domu Angeliki ;
-Dzień dobry jest może Angelika ?
-Myślałam , że jest u Ciebie.
-U mnie nie , przecież zaprowadziłem ją wczoraj pod dom.
-Coś się musiało wydarzyć złego.
-Zadzwońcie po policję a ja pójdę jej szukać.
 * Poszedłem do parku sprawdziłem wszystkie zakamarki ale to było jak
szukanie igły w stogu siana.Sprawdzałem wszędzie gdzie popadło , bezskutecznie.
Wróciłem do domu Angeliki.
-I co znalazłeś ją ?
-Niestety nie . - powiedziałem załamany
* Czekaliśmy na cud , że się znajdzie i na odpowiedź policji. Gdy nagle przypomniało
mi się takie jedno miejsce w które mogła by pójść.Modliłem się , żeby jej tam nie było.
Biegłem do lasu , obawiałem się , że to sprawka Esme. Wszedłem w ciemność , nagle
zobaczyłem telefon Angeliki.
-To jej telefon ! - Powiedziałem z przerażeniem.
Rozglądałem się tu i tam aż ujrzałem dziewczynę opartą o drzewo.
To była Angelika.Cała zakrwawiona , osiniaczona.

2 komentarze:

  1. Zapraszam na moje opowiadanie. Dopiero zaczynam, ale warto jest odwiedzić tego bloga:
    http://justinpamelalove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń