wtorek, 8 lutego 2011

Wyjazd do Kanady

Nadszedł ten dzień.Czekałam z mamą na nasz samolot. Na przeciwko mnie siedział chłopiec wydawał mi się znajomy , wyglądał jak Justin Bieber ! Wmawiałam sobie, że mam zwidy. Był ubrany w dres i czapkę która zakrywała mu twarz .W końcu przyleciał samolot. Znajdowaliśmy miejsca , był straszny tłok moja mama usiadła z jakąś panią a ja sama. Gdy nagle z ukrycia przyszedł ten chłopiec 
- Mogę się dosiąść wszystkie miejsca są zajęte .- powiedział
- Jasne - odpowiedziałam
W końcu wystartowaliśmy bałam się , ponieważ mam lęk wysokości i boję się latać samolotem .
Nieznajomy zapytał mnie :
- Czy coś się stało ?
- Nie jestem miłośniczką latania samolotem
- Aaa
- Ja miałem klaustrofobię i pokonałem swój lęk Poczujesz się lepiej gdy zamkniesz oczy i pomyślisz o czymś miłym , coś co lubisz.
- Faktycznie podziałało, dzięki.
- Jestem Just.....- przerwałam mu
- Jesteś Justin wiem nie da się ciebie z kimś pomylić musisz wymyślić lepszy kamuflasz . Jestem Angelika 
- Cześć zapamiętam twoją radę 
- a co ty tu robisz czemu nie jesteś w Ameryce?
- Przyjechałem koncertować 
- No tak
- A ty?
- Ja jadę do Kanady od dziś będę tam mieszkać
- A nie tęsknisz za przyjaciółmi i bliskimi?
- tak , bardzo ale nie mam wyboru. Moją mamę przenieśli z pracą do Kanady.
Zbliżała się godzina 22.00 długo rozmawialiśmy , powoli zaczynały mi się kleić oczy i po chwili zasnęłam na ramieniu Justina .
Byłam w siódmym niebie nie mogłam uwierzyć w to, że poznałam Justina Biebera gwiazdę o której marzyłam by ją spotkać . Bałam się , że gdy się obudzę okaże się to tylko snem.
Nagle usłyszałam głos obudziłam się i zobaczyłam mamę 
- Jesteśmy na miejscu , obudź się
Kogoś mi jednak brakowała . Zorientowałam się ,że nie ma Justina . Wstałam z miejsca i zauważyłam jakąś kartkę.

"Mam nadzieję,że się jeszcze spotkamy Angeliko .Nie chciałem cię budzić bo tak słodko spałaś. Justin."
 

A z tyłu był napisany jego numer komórki .
       




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz